Warta Poznań ambitnie w Pucharze Polski. Polonia Bytom skuteczniejsza, ale Zieloni zostawili dobre wrażenie
Warta Poznań odpadła z rozgrywek Pucharu Polski po porażce 0:1 z Polonią Bytom. Choć rywal występuje na co dzień w wyższej lidze, Zieloni pokazali odważną i ofensywną grę, tworząc kilka groźnych sytuacji. O zwycięstwie gości przesądził gol Kamila Wojtyry w pierwszej połowie.
Spotkanie rozgrywane w poznańskim "Ogródku" od początku było wyrównane. Trener Maciej Tokarczyk zdecydował się na rotacje w składzie i od pierwszych minut zagrali m.in. wracający po kontuzji Filip Jakubowski czy Igor Dziedzic, a między słupkami stanął Jakub Kosiorek. Zespół mimo zmian prezentował się solidnie i bez kompleksów atakował wyżej notowanego rywala. Najlepszą okazję w pierwszej połowie miał Tomasz Wojcinowicz, którego strzał głową po rzucie rożnym w świetnym stylu obronił bramkarz Polonii.
Goście największe zagrożenie stwarzali po stałych fragmentach gry i to właśnie po jednym z nich w 34. minucie objęli prowadzenie. Precyzyjne dośrodkowanie wykorzystał Wojtyra, trafiając głową do siatki. Warta mimo straty gola nie odpuszczała, grała wysoko w obronie i szukała wyrównania, ale brakowało skuteczności w wykończeniu akcji.
Po przerwie obraz gry się nie zmienił. Zieloni ambitnie atakowali, jednak nie zdołali pokonać defensywy Polonii. Podopieczni trenera Tokarczyka mieli jeszcze kilka stałych fragmentów, ale piłka nie znalazła drogi do bramki. W końcówce to goście byli bliżej podwyższenia wyniku, lecz rezultat nie uległ zmianie.
Po meczu trener Maciej Tokarczyk w nietypowy sposób podsumował spotkanie, zapraszając do głosu swojego asystenta.
– Ten tydzień jest dla mnie wyjątkowy, bo obok meczów z Wartą rozgrywam jeszcze jeden, bardzo ważny – rodzinny. Rodzi mi się druga córka. Dlatego dzisiaj o podsumowanie poprosiłem Grzegorza Adamskiego. To dla mnie okazja, by podziękować sztabowi za ogromne wsparcie w tym intensywnym czasie – mówił Tokarczyk.
Asystent Grzegorz Adamski podkreślał zaangażowanie całego zespołu.
– Gratulacje należą się wszystkim zawodnikom. Mieliśmy mało czasu na przygotowania, a mimo to piłkarze w pełni realizowali plan na mecz. Potrafiliśmy przenosić grę na połowę Polonii, stwarzaliśmy sytuacje i pokazaliśmy nasz styl. Choć nie awansowaliśmy dalej, ta postawa daje nam spokój i przekonanie, że w dłuższej perspektywie przyniesie efekty – zaznaczył.
Zieloni szybko muszą jednak przerzucić myśli na ligę. Już w piątek, 26 września, na stadionie przy Drodze Dębińskiej zmierzą się ze Stalą Stalowa Wola w ramach 12. kolejki Betclic 2 Ligi. Dla Warty będzie to szansa, by odkuć się po pucharowej porażce i powalczyć o komplet punktów w rozgrywkach ligowych.