45 lat stadionu przy Bułgarskiej. Historia pierwszego meczu Lecha na nowym obiekcie
23 sierpnia 1980 roku Lech Poznań po raz pierwszy wybiegł na murawę nowego stadionu przy ul. Bułgarskiej. Spotkanie inauguracyjne z Motorem Lublin zakończyło się remisem 1:1, a pierwszym piłkarzem, który wpisał się na listę strzelców dla Kolejorza, został Marek Skurczyński. Na trybunach zasiadło wtedy 18 tysięcy kibiców – początek nowego rozdziału w historii poznańskiego klubu oglądali w wyjątkowej atmosferze.
Pierwotny obiekt znacznie różnił się od tego, co dziś nazywamy domem Kolejorza. Stadion otaczały trzy wały ziemne z betonowymi ławkami, tworząc charakterystyczną "podkowę". Oświetlenie pojawiło się dopiero sześć lat później – słynne jupitery rozbłysły w październiku 1986 roku przy okazji meczu reprezentacji Polski z Grecją.
Budowa stadionu rozpoczęła się w 1968 roku, a w planach znajdował się cały kompleks sportowy – z halą, pływalnią i boiskami do innych dyscyplin. Ostatecznie powstała jedynie część piłkarska. Dla Lecha była to jednak ogromna zmiana – przeprowadzka z ciasnego stadionu przy ul. Dzierżyńskiego (obecnie 28 Czerwca 1956 r.) otworzyła klubowi drogę do nowej ery.
I faktycznie – po wejściu na Bułgarską nadeszły największe sukcesy Kolejorza. W 1982 roku drużyna sięgnęła po Puchar Polski, a już rok później po pierwszy w historii tytuł mistrza kraju. Stadion szybko stał się areną wielkich widowisk i początkiem piłkarskich tradycji, które trwają do dziś.
W kolejnych latach obiekt wielokrotnie modernizowano. W 2004 roku "zamknięto podkowę", a pojemność wzrosła do 25 tysięcy miejsc. Największa przebudowa przyszła wraz z Euro 2012 – wtedy stadion rozbudowano do ponad 41 tysięcy miejsc, stając się jedną z najbardziej nowoczesnych aren w Polsce.
Dziś, 45 lat po pierwszym gwizdku na Bułgarskiej, kibice Kolejorza mogą spojrzeć wstecz i docenić drogę, jaką przeszedł ich stadion – od betonowych ławek i trzech wałów ziemnych po nowoczesną, piłkarską arenę Europy.