100 mil serca i wytrwałości. Zajączkowski biegnie wokół Poznania dla chorego Jasia
W piątek, 27 czerwca, o godzinie 18:00 z Mosiny wystartuje niezwykły bieg – nie tylko pod względem dystansu, ale przede wszystkim celu. Zbigniew "Kicaj" Zajączkowski, ultramaratończyk znany z zamiłowania do ekstremalnych wyzwań, pokona samotnie 100 mil – czyli około 165 kilometrów – okrążając Poznań trasą tzw. Rowerowego Pierścienia Poznania. Całe wydarzenie ma charakter charytatywny i służy nagłośnieniu zbiórki na leczenie małego Jasia chorego na nowotwór – neuroblastomę IV stopnia.
Ten solowy ultramaraton odbędzie się w formule non-stop i self-support, co oznacza, że biegacz nie przewiduje przerw na sen ani zorganizowanego zaplecza. Kicaj będzie zaopatrywał się jedynie w napotkanych po drodze sklepach i stacjach benzynowych – całą trasę pokona bez wsparcia technicznego, logistycznego czy żywieniowego.
To wyzwanie fizyczne i mentalne, które – jak sam przyznaje – zrodziło się spontanicznie pod koniec maja. "Chciałem przebiec Pierścień Poznania, ale nie rowerem, tylko na nogach. A skoro już biec, to czemu nie dla kogoś, kto naprawdę potrzebuje pomocy" – tłumaczy Kicaj.
Dla Jasia – małego wojownika
Beneficjentem biegu jest Jaś – kilkuletni chłopiec walczący z agresywną formą raka – neuroblastomą IV stopnia. Zajączkowski w ramach biegu organizuje internetową zbiórkę, której celem jest pozyskanie środków na leczenie i rehabilitację dziecka. Jak mówi sam biegacz: "Ja biegnę, a Wy, kochani, możecie pomóc – każda wpłata ma znaczenie".
Bezpośredni link do zbiórki oraz historii Jasia:
Gdzie śledzić bieg?
Całość można śledzić na żywo – dzięki udostępnionej lokalizacji GPS, każdy może sprawdzić, gdzie aktualnie znajduje się Kicaj na trasie. Biegacz zapowiedział również relacje w mediach społecznościowych, gdzie będzie dzielić się informacjami o swoim stanie i kolejnych kilometrach.
Zróbmy to razem
Choć to samotny bieg, Kicaj zaprasza chętnych do dołączenia na wybranych fragmentach trasy. Jak podkreśla – to nie wyścig, ale bieg z intencją. Dla tych, którzy nie mogą towarzyszyć mu fizycznie, pozostaje najważniejsze: wsparcie zbiórki i udostępnienie informacji dalej.