Policja prowadzi postępowanie w sprawie nocnego pokazu fajerwerków zorganizowanego przez kibiców
Jeszcze wczoraj poznańska policja wszczęła postępowanie w sprawie nocnego pokazu fajerwerków, jaki kibice Lecha Poznań urządzili z okazji stulecia istnienia klubu w nocy z piątku na sobotę. Jednocześnie klub odciął się od tych wydarzeń podkreślając, że pokaz nie był częścią oficjalnych obchodów.
O nocnym pokazie pisaliśmy na naszym portalu wczoraj (tutaj). Był on związany ze świętowaniem stulecia klubu, jednak nagłe huki i wybuchy petard, które kibice odpalili około północy przywołały wojenne skojarzenia – zarówno u uchodźców przebywających w Poznaniu jak i Polaków. Inicjatywa spotkała się z falą krytyki także u ludzi spoza Poznania. Wskazywano na brak empatii i rozsądku lub chociażby informacji o planowanych fajerwerkach.
Klub jeszcze wczoraj odciął się od nocnych wydarzeń. Jak podkreślał Maciej Henszel, rzecznik Lecha Poznań, była to oddolna inicjatywa kibiców, niezwiązana z oficjalnymi obchodami.
Spadające race i petardy doprowadziły także do kilku drobnych pożarów, głównie okolicznej zieleni. Strażacy interweniowali w części przypadków, w innych mieszkańcom udało się samodzielnie ugasić ogień.
Jak się okazuje, zgłoszenia otrzymała także policja, która pojawiła się na miejscu. Wylegitymowano 20 osób. Jak przekazała Marta Mróz, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu, zgłoszenia wpłynęły z terenu całego miasta.
Poznańska policja prowadzi śledztwo w tej sprawie. Dotyczy ono zakłócania ciszy i spokoju z uwagi na godzinę, w której urządzono pokaz, a także nieostrożnego obchodzenia się z ogniem. Pokaz nie był zabezpieczany przez służby. Nie otrzymały one również wcześniejszej informacji ze strony organizatorów wydarzenia.