Piłka nożnaLech Poznań wraca do Europy. Rapid Wiedeń pierwszym rywalem w Lidze Konferencji

Lech Poznań wraca do Europy. Rapid Wiedeń pierwszym rywalem w Lidze Konferencji

Lech Poznań rozpoczyna dziś swoją szóstą w historii przygodę w fazie głównej europejskich pucharów. O godzinie 21.00 na Enea Stadionie "Kolejorz" podejmie Rapid Wiedeń w premierowym meczu Ligi Konferencji w nowym formacie.

fot. P. Szyszka
fot. P. Szyszka
Źródło zdjęć: © Licencjodawca

Dla poznaniaków konfrontacja z drużyną z Austrii ma wyjątkowy wydźwięk. Klub ma za sobą sześć meczów z tamtejszymi zespołami: cztery z Austrią Wiedeń i dwa z Red Bull Salzburg, i bilans, który napawa optymizmem. Lech przegrał tylko raz, raz zremisował, a aż cztery razy wychodził z takich starć zwycięsko.

Kibice szczególnie pamiętają 2 października 2008 roku. To wtedy na Bułgarską przyjechała Austria Wiedeń, która w pierwszym meczu wygrała 2:1. Lech odrobił straty, doprowadził do dogrywki, a w ostatnich sekundach Rafał Murawski zdobył gola na 4:2, zapewniając awans do fazy grupowej Pucharu UEFA. Był to moment przełomowy w historii klubu i początek drogi do starcia z Udinese Calcio.

Podobnie niezapomniane były pojedynki z FC Salzburg w 2010 roku, gdy na świeżo oddanym Stadionie Miejskim Lech wygrał 2:0, a w rewanżu powtórzył sukces, triumfując 1:0. Tamten sezon zakończył się sensacyjnym wyjściem z grupy, w której poznaniacy wyprzedzili m.in. Juventus, ustępując jedynie Manchesterowi City.

Najnowsze wspomnienia związane z Austriakami pochodzą z sezonu 2022/2023, kiedy to w Lidze Konferencji Lech pewnie pokonał Austrię Wiedeń 4:1 u siebie i zremisował 1:1 na wyjeździe.

Nowy format rozgrywek

Od tego sezonu UEFA wprowadziła zmianę systemu – zamiast klasycznych grup mamy fazę ligową. Każda drużyna rozgrywa po jednym meczu z sześcioma wylosowanymi rywalami. Oprócz Rapidu Wiedeń "Kolejorz" zmierzy się z Lincoln Red Imps z Gibraltaru (23 października), hiszpańskim Rayo Vallecano (6 listopada), szwajcarskim Lausanne-Sport (27 listopada), niemieckim FSV Mainz (11 grudnia) i czeską Sigmą Ołomuniec (18 grudnia).

Awans do fazy pucharowej uzyska 24 najlepszych drużyn z 36 uczestników. W zeszłym roku wystarczyło do tego zdobycie 7 punktów – czyli dwóch zwycięstw i remisu. Lech, aby powtórzyć sukces z lat 2009, 2011 i 2022, musi walczyć o punkty od samego początku.

Polska liczy na komplet

Tegoroczny sezon europejskich pucharów jest szczególny także z innego powodu – po raz pierwszy w historii aż cztery polskie drużyny zameldowały się w fazie ligowej. Oprócz Lecha są to Raków Częstochowa, Legia Warszawa i Jagiellonia Białystok. To oznacza, że każdy mecz ma znaczenie nie tylko dla indywidualnych ambicji klubów, ale również dla całej polskiej piłki. Punkty zdobywane przez zespoły trafiają do krajowego rankingu UEFA, który decyduje o liczbie miejsc w europejskich rozgrywkach w przyszłości.

Obecnie Polska zajmuje 14. miejsce, wyprzedzając m.in. Austrię, i traci niewiele do Norwegii oraz Danii. Celem w perspektywie kilku lat jest awans do czołowej dziesiątki, co zapewni mistrzowi Polski bezpośredni udział w Lidze Mistrzów.

"Do the Poznań" znów na ustach kibiców

Na kilka dni przed pierwszym meczem Lech przypomniał o fenomenie "Do the Poznań" – dopingu kibiców, który stał się symbolem po spotkaniach z Manchesterem City. Fani "The Citizens" przejęli charakterystyczny taniec polegający na podskakiwaniu tyłem do boiska, a dziś, kilkanaście lat później, jest on elementem futbolowej popkultury.

W ramach akcji marketingowej klub wysłał koszulki z dedykacją do braci Gallagher, liderów zespołu Oasis i wielkich kibiców Manchesteru City. Odpowiedź muzyków obiegła media na całym świecie. Wokół stadionu przy Bułgarskiej zawisły też flagi z napisem "Let’s All Do The Poznań", które mają towarzyszyć drużynie przez całą fazę ligową.

Pierwszy krok do wiosny w Europie

Lech Poznań ma dziś szansę postawić pierwszy krok w kierunku kolejnej wiosny w europejskich pucharach. Historia pokazuje, że konfrontacje z Austriakami przynosiły "Kolejorzowi" szczęście i awanse. Rapid Wiedeń to rywal wymagający, ale w zasięgu mistrzów Polski sprzed dwóch lat.

O 21:00 stadion przy Bułgarskiej wypełni się kibicami, którzy zrobią wszystko, aby ponieść drużynę Johna van den Broma do zwycięstwa. Bo marzenie o europejskiej wiośnie w Poznaniu żyje i znów jest na wyciągnięcie ręki.

Wybrane dla Ciebie