AIK Solna – Lech Poznań: 3:0 po fatalnym meczu

Lechici po wyeliminowaniu Żetysu Tałdykorgan i Chazara Lenkoran w trzeciej rundzie eliminacyjnej Ligi Europy starli się ze szwedzkim zespołem AIK Solna. Ten mecz jak żaden dotąd pokazał, że lechici nie mają żadnej obrony.

AIK Solna – Lech Poznań: 3:0 po fatalnym meczu

Mecz rozpoczął się niefortunnie od zderzenia Wołąkiewicza z Arboledą. Gorzej na tym wyszedł Arboleda, któremu stanąć na nogi musieli klubowi lekarze. Cztery minuty później na murawie wylądował Tonew, który zaliczył uderzenie w twarz od jednego ze szwedzkich zawodników. Zdecydowanie było widać przewagę gospodarzy, którzy doskonale panowali nad tym, co dzieje się na boisku i wszystkie akcje Kolejorza ucinali w zarodku.

Kilkakrotnie zawodnicy Lecha usiłowali się przebić przez obronę przeciwnika – bezskutecznie. w 16. minucie lechici mieli szansę na kontrę, ale szwedzcy obrońcy udaremnili ten zamiar. W 18. minucie ładnie z dystansu uderzył Trałka – jednak Turina zdążył zainterweniować.

Na szczęście także Szwedom nie udawało się pokonać Buricia, choć nie raz poważnie zagrozili jego bramce, a poznaniacy niewiele mogli zrobić bardzo dokładnie pilnowani przez rywali. W 44. minucie o mało nie padła bramka dla Szwedów, na szczęście mimo że było to tylko 5 metrów, to Lundberg nie uderzył wystarczająco precyzyjnie. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.

Druga połowa rozpoczęła się od świetnego uderzenia Możdżenia spod pola karnego – niestety, niecelnego. Akcje na bramkę Buricia nasilają się, a bramkarz dwoi się i troi, by ustrzec poznaniaków przed utratą gola. Długo mu się to udaje – w 59. minucie wspaniale obronił podstępny strzał Lundberga z około 20 metrów.

Ale w 61. minucie spotkania Martin Lorentzon udowodnił, że Szwedzi są skuteczniejsi. Lundberg przejął piłkę po niecelnym podaniu Arboledy i zagrał do Lorentzsona. A ten precyzyjnie, z najmniejszej możliwej odległości, strzelił celnie prosto w bramkę Buricia. Gdzie byli obrońcy poznaniaków? Byli przekonani, że Lorentzon jest na spalonym – niestety, nie był. Mamy 1:0 niestety, nie dla Lecha.

Atmosfera robi się coraz bardziej nerwowa – w 70. minucie kolejna akcja AIK – gdyby Lundberg nie spudłował przed samą bramką to mielibyśmy 2:0. Był sam przed bramką Kolejorza – znów zabrakło obrony. W 72. minucie trener Rumak decyduje się na zmianę i za Możdżenia wchodzi Ubiparip. Ale to niewiele pomaga. W 78. minucie celso Borges precyzyjnie strzelił prosto do bramki Burica. Jest 2:0 dla Szwedów.

Szwedzi niepodzielnie panują na boisku, a Lech gubi się coraz bardziej. W 81. minucie o mało co nie padłby kolejny gol dla Szwedów: świetnie uderzył Borges, ale Burić był na stanowisku i perfekcyjnie obronił bramkę. Niestety, w 86. minucie już mu się to nie udało. W pole karne Lecha bezkarnie wdarł się Mutumba i podał do Lundberga. Ten posłał piłkę wprost do siatki nie dając szans Buriciowi. Mamy 3:0. Kolejorzowi nie udało się zdobyć nawet honorowego gola.

Wybrane dla Ciebie