Enea AZS Politechnika odwróciła losy spotkania i wygrała z Polonią Warszawa. Ważny krok w stronę Pucharu Polski
Koszykarki Enei AZS Politechniki Poznań mogą odetchnąć z ulgą. Choć środowy mecz w hali Politechniki Poznańskiej zapowiadał się jako spokojne starcie z niżej notowaną Polonią Warszawa, rzeczywistość okazała się znacznie bardziej wymagająca. Poznanianki dopiero w końcówce przechyliły szalę na swoją korzyść, wygrywając 65:60 i dopisując cenne punkty w tabeli Orlen Basket Ligi Kobiet.
Spotkanie od pierwszych minut zaskoczyło kibiców. To Polonia narzuciła tempo i przez długi czas prowadziła, wykorzystując błędy Akademiczek oraz ich nieskuteczność w ataku. Enea AZS długo nie potrafiła znaleźć rytmu, a przewaga rywalek momentami wydawała się niepokojąca. Dopiero w czwartej kwarcie poznanianki wzmocniły obronę i zaczęły trafiać kluczowe rzuty, odwracając przebieg meczu.
Jedną z bohaterek wieczoru była Jessika Carter. Amerykańska środkowa zdobyła 18 punktów i to głównie jej akcje w strefie podkoszowej pozwoliły drużynie odzyskać kontrolę w najważniejszych fragmentach gry. W ostatnich minutach zespół trenera Enei AZS wykorzystał przewagę fizyczną i doświadczenie, utrzymując wynik do końcowej syreny.
Wygrana z Polonią ma znaczenie nie tylko dla bieżącego ligowego bilansu. Akademiczki wciąż walczą o miejsce w turnieju finałowym Pucharu Polski, który na początku stycznia odbędzie się w Sosnowcu. Aby znaleźć się w gronie uczestników, obok gospodarza, VBW Gdynia oraz najlepszej drużyny I ligi, poznanianki muszą do 21 grudnia zbudować mocniejszy bilans. Obecnie mają na koncie 5 zwycięstw i 3 porażki, a przed nimi trzy kluczowe mecze: wyjazdy do Bochni i Jeleniej Góry oraz domowe starcie z Enea AZS AJP Gorzów, które zapowiada się jako największe wyzwanie.
Niedzielny mecz z MOSiR-em Bochnia będzie więc kolejnym testem determinacji i formy zespołu. Jeśli Enea AZS Politechnika chce realnie myśleć o grze w Pucharze Polski, nie może pozwolić sobie na potknięcia.
Poznanianki zrobiły pierwszy krok. Teraz przed nimi trzy mecze, które zadecydują o tym, czy początek stycznia spędzą w Sosnowcu wśród najlepszych drużyn w kraju.